Mam wrażenie, że marka Voge, jest ostatnio odmieniana przez wszystkie przypadki. Wszędzie jej pełno i mimo, że jej pochodzenie jest czysto chińskie, to krok po kroku zabiera coraz większe kawałki motocyklowego rynku w Polsce i w Europie.
Myślę, że śmiało można powiedzieć, że historia tej konkretnej marki rozpoczęła się w 2005 roku, kiedy to motocyklowy odział firmy BMW rozpoczął współpracę z firmą Loncin. Tę ostatnią kojarzymy chyba głównie z silników do kosiarek, ale powinniśmy też kojarzyć z motocyklem Zipp Nitro 250. Ten motocykl był produkowany przez tę firmę właśnie i na tle chińskiej konkurencji wypadał całkiem korzystanie jakościowo. Był nawet sprzedawany w Australii pod marką Loncin.
Współpraca z BMW zaowocowała w 2012 roku motocyklem Loncin CR9, który napędzany był silnikiem produkowanym przez Loncin dla BMW. Tak Niemcy zgodzili się na taki numer, z zastrzeżeniem, że sprzedaż tego motocykla będzie ograniczona wyłącznie do Chin. W 2018 roku Loncin powołał do życia nową markę - Voge, której motocykle sprzedawane są w całej Europie. Taki ruch nie zaszkodził współpracy Loncin i BMW. Ci pierwsi nadal produkują kompletne silniki dla BMW, jak również niektóre kompletne motocykle.
Tyle tytułem wstępu, teraz czas na radochę. Najmniejszego Voge (czyt. Wodża) dostałem na testy wiosną 2024. I od razu zabrałem go na wycieczkę w pobliskie czeskie góry. Niestety z prawkiem kat B nie możecie go tam zabrać. Czescy parlamentarzyści mieli cykora i umożliwili poruszanie się 125-tkami na kategorii prawa jazdy B tylko motocyklom z automatyczną skrzynią biegów.
Ergonomia Voge 125R
Podczas 80-kilometrowej trasy nie bolał mnie ani tyłek, ani barki, co czasami mi się zdarza na małych 125-tkach. Jak widzicie motocykl jest raczej kompaktowy, ale nie oszukujmy się w tej klasie duży motocykl oznacza też sporą masę, co finalnie przekłada się na osiągi. Motocykl mimo swoich wymiarów pozwala na komfortowe ułożenie nóg na podnóżkach, jak również zapewnia wyprostowaną postawę przy wzroście 182 cm. O komforcie pasażera podczas długich podróży można jednak zapomnieć. Tylna kanapa jest mała i dosyć wąska - w sam raz, aby kogoś podrzucić na drugi koniec miasta.
Dynamika i zużycie paliwa
Projektantom Voge 125R udało się skonstruować motocykl na miarę jego pojemności. Motocykl nie jest przesadnie napompowany, ma odpowiednio dobrane grubości przedniego zawieszenia. Na szczególną uwagę zasługuje tutaj masa własna pojazdu, wynosząca 136 kg. To tylko 2 kg więcej niż Suzuki GSXR-125.
Oczywiście masa motocykla to nie wszystko, bo do niej dochodzi jeszcze masa kierującego (96 kg). Faktycznie więc 15-konna jednostka musiała ciągnąć aż 232 kg. Mimo tak sporej masy osiągnąłem, przy bezwietrznej pogodzie, 114 km/h. Motocykl nie miał też problemów z pokonaniem wzniesienia o nachyleniu 12%, czy dynamiczną jazdą po górskich zakrętach. Dobra dynamika była możliwa dzięki 6-stopniowej skrzyni biegów.
Gdy pierwszy raz uruchomiłem ten motocykl, komputer pokładowy wskazywał zużycie paliwa na poziomie 2,8 litra na 100km. Szybko jednak, podczas dynamicznej jazdy wskaźnik ten podskoczył do 3,7 litra. Średnie spalanie z całej trasy to 3,3 litra na 100 km.
Wszystko mający wyświetlacz.
Wyposażenie Voge 125R
Jak już przy liczniku jesteśmy, to koniecznie trzeba wspomnieć, że mamy tutaj wszystko, czego potrzebuje początkujący motocyklista - obrotomierz, czytelny prędkościomierz oraz wskaźnik zapiętego biegu. Nie zapomniano też o porcie do ładowania telefonu komórkowego. Dodatkowo na ekranie mamy też temperaturę silnika, poziom paliwa w baku, wskaźnik zużycia paliwa, godzinę oraz napięcie ładowania akumulatora. Chciałoby się powiedzieć, że w wyświetlaczach LED niewielkim problemem jest oprogramowanie dodatkowego wskaźnika. Tyle tylko, że ten wyświetlacz jest po prostu kolorowym ekranem LCD, a nie tabletem, na który możemy wrzucić każdą grafikę. Ekran LCD ma jeszcze tę dodatkową zaletę, że jest czytelny nawet przy silnym świetle słonecznym.
W Voge 125R nie mogło zabraknąć nowoczesnego oświetlenia LED.
Za zatrzymanie tej lekkiej maszyny odpowiada układ hamulcowy z systemem ABS. Mógłbym się trochę przyczepić do zawieszenia. Oczywiście trudno narzekać na to, że motocykl ma przednie zawieszenie upside-down. Taki system pozwala na łagodniejsze pokonywanie nierówności, jednak zastosowane tutaj amortyzatory są jak dla mnie zbyt miękkie. Korzystając z naprawdę dobrych hamulców, motocykl ma tendencję do nurkowania. Dla ludzi ceniących komfort takie zawieszenie będzie w sam raz. Dla miłośników bardziej agresywnej jazdy zalecam zmianę oleju tłumiącego na gęstszy.
Zawieszenie upside-down i układ ABS to podstawa nowoczesnej maszyny.
Podsumowanie testu i opina o motocyklu
W przypadku tego modelu nie możemy powiedzieć, że silnik jest identyczny z tym z BMW, ponieważ niemiecki koncern nie ma takiej pojemności w ofercie. Jednakże bezpiecznie możemy założyć, że nawiązanie współpracy właśnie z niemieckim producentem spowodowało podniesienie standardów jakościowych w całym koncernie Loncin. W rozsądnej cenie otrzymujemy dobrze wyposażoną i dobrze zaprojektowaną 125-tkę. Japońska konkurencja kosztuje co najmniej 25% więcej, a na dodatek nie oferuje 5-letniej gwarancji.
Chińczycy pojawili się na Europejskim rynku już dawno temu, startowali z motocyklami słabej jakości, niejednokrotnie oferowanymi w bardzo dobrych cenach. Voge 125R jest jednak dowodem, że tamte czasu odchodzą bardzo szybko do lamusa. Obecnie oferowane jednoślady z Chin są coraz lepszej jakości. Pytanie tylko, czy wystarczy im sił, aby przekonać do siebie europejskich konsumentów.
Lewa w Górę i do zobaczenia w trasie Beniamin.
Voge 125R - dane techniczne
|